W krainie bobrów czyl Spinningowe Mistrzostwa Koła Okoń
Narew w tym miejscu jest naprawdę urocza. Płynie sobie spokojnie a w zasadzie nawet leniwe pośród licznych łąk i pól uprawnych. Rzeka pokonuje jeszcze miejscowy jaz – ostatnią brzydką betonową klamrę spinającą kilkudziesięciokilometrowy meliorowany odcinek. Za jazem jest już wyczekiwana wolność i brak jakichkolwiek śladów ingerencji człowieka w koryto Narwi. Na lewym brzegu rzeki „przycupnęła” wieś – Strękowa Góra. Wieś być może nie należy do największych bo według internetowych źródeł liczy około 190 mieszkańców ale historię ma naprawdę długą ponieważ pierwsze wzmianki o powstaniu Strękowej Góry sięgają 1416 roku.
Właśnie te urocze okolice były terenem zmagań spinningistów z „Okonia”. 9 listopada 2008 roku na Narwi k/ Strekowej Góry odbyły się pierwsze Spinningowe Mistrzostwa Koła „Okoń”. Frekwencja może nie była za duża bo na miejscu zbiórki przy jazie zebrało się o umówionej godzinie raptem dziesięć osób. Miało być więcej uczestników, niestety niektórych wezwały obowiązki służbowe, innych rodzinne a kilku pozostałych nieobecnych którzy zgłosili udział w imprezie widocznie przestraszyło się groźnego, ponurego i zimnego listopada. A niepotrzebnie. Pogoda w dniu zawodów była typowo „wrześniowa”. Świeciło słoneczko i było dość ciepło jak na tę porę roku. Nawet deszcz który od niechcenia pokropił przez kilka chwil bardziej przypominał letni delikatny kapuśniaczek niż listopadową, gradowową „mżawę”. Rybki natomiast współpracować nie chciały. Jak się później okazało tylko dwóm zawodnikom udało się złowić ryby podlegające klasyfikacji w zawodach. Trzeci z zawodników złowił dwa szczupaki niewymiarowe które wróciły natychmiast do wody.
Wędrując brzegiem rzeki wraz kol. Andrzejem Białousem natknęliśmy się na… „zakład pracy” miejscowej rodziny bobrów. Widok częściowo nadgryzionych a także powalonych potężnych drzew zdumiewał pracowitością i zakresem było nie było „szerokiego frontu robót”. Co jak co ale napotkane „dzieła” świadczyły o tym że zwierzątka z pewnością nie robią w detalu :). O intensywności prac (być może związanych z realizacją jakiegoś bobrowego planu pięcioletniego) niech świadczy … ścieżka a raczej magistrala transportowa wydeptana przez bobry pomiędzy rzeką a pobliskim starorzeczem.
Wracajmy jednak do zawodów. O godzinie 12-tej minął czas łowienia i wszyscy zawodnicy wrócili na miejsce zbiórki. Złowione ryby zmierzono i zważono. Zwycięzcą I Spinningowych Mistrzostw Koła okazał się kol. Jacek Rybicki który złowił szczupaka o wadze 938g i długości 53 cm. II miejsce zajął kol. Adam Łapiński który złowił cztery okonie o łącznej wadze 534g. Puchary, dyplomy i medale oraz nagrody ufundowane przez sponsorów wręczył zwycięzcom Prezes Koła kol. Andrzej Białous. Natomiast o to aby uczestnicy zawodów nie byli głodni zadbał nadworny kucharz naszego koła kol. Karol Sawicki serwując wszystkim wspaniałe potrawy z grilla.