Puchar Sazana czyli czwarty start Grand Prix
Drohiczyn jest urokliwie położonym miastem nad Bugiem. Zawody o „Puchar Sazana” zaliczane do okręgowego Grand Prix rozegraliśmy pod „Górą Zamkową” która niewątpliwie jest wizytówką tego miejsca. Tego lata tak ciepłych dni które przywitały nas w Drohiczynie było niewiele. Woda w Bugu idealnie chłodziła przed upałem który to zafundowało nam wrześniowe słońce. Bug w Drohiczynie jest rzeką stosunkowo płytką a woda jak wszędzie zresztą w tej rzece bardzo mętna. Uciąg w dniu rozgrywania zawodów oscylował między 5 a 10 gramami. W sektorze juniorów i kobiet woda płynęła znacznie wolniej. Dno pokryte było żwirkiem i małżami.
Wyniki jak na Bug nie były porażające. 2000 pkt. wystarczyło by zająć wysokie miejsce. Przeważały krąpie, drobne leszczyki i płotki. Łowiono także jaziki, kiełbie, uklejki i babki . Dużych ryb w pierwszej sobotniej turze nie było. W niedzielę nielicznym udało się wyjąć z wody coś „ambitniejszego”. Organizacja zawodów celująca, szamanko w postaci obficie zastawionego grila po trzech godzinach łowienia było przepyszne. Na koniec zawodów zwycięzcy otrzymali pamiątkowe puchary i dyplomy.
Ostatni w tym roku start z cyklu Grand Prix okręgu białostockiego upłynął jak zawsze w przyjaznej atmosferze. Na karku mamy już jesień – czas wielkich ryb, a zarazem zakończenie sezonu. Ci którzy startowali w tegorocznym GP na pewno będę mieli do czego wracać zebranymi w tym roku wspomnieniami. Zachęcam wszystkich do brania udziału w takich zawodach. Imprezy tego typu jednoczą ludzi, doszlifowują wiedze i doświadczenie. Do zobaczenia za rok. Pozdrawiam.