Jesienne sprzątanie Okonia

W obecnych czasach, kiedy to jesteśmy zmuszeni do życia w atmosferze duszącego smogu i tysiąca różnorodnych stresów cywilizacyjnych, UROK WĘDKARSTWA tkwi przede wszystkim w tym, że pozwala (choćby na chwilę) znaleźć się w środowisku działającym na psychikę człowieka jak kojący balsam. Złowiona przez nas ryba nie jest przecież czymś bardzo ważnym, lecz tylko miłym dopełnieniem korzyści, jakie przynosi nam wędkarstwo.
Uprawianie wędkarstwa jest masową formą wypoczynku zarówno dla młodych, jak i starszych ludzi.


Czyste i rybne wody, cisza, spokój, wokół zieleń, czyste brzegi akwenów. To naprawdę piękna sprawa. Każdy wędkarz o tym marzy. Każdy pragnie w takiej scenerii uprawiać swoją największą pasję – wędkowanie. Ale czy tak jest do końca?
Z czystymi i rybnymi wodami bywa różnie. To samo dotyczy również ciszy i spokoju nad wodą. Zieleń jest zawsze. Najgorzej jest z tym ostatnim elementem mojej wyliczanki. Ktoś mądry powiedział: ,,czystość brzegów naszych wód jest dobrą wizytówką wędkarzy”. A co nagminnie zastajemy właśnie nad brzegami podczas naszych wędkarskich wypraw? Sprawę nazwę w tym wypadku po imieniu: BRUD!!! Wszyscy psioczymy na to zjawisko. Jednak nie robimy nic, no bo przecież to NIE NASZE ŚMIECI! TO NIE MY!
No i tak to, te błędne koło się kręci. ŚMIECI PRZYBYA, MY NARZEKAMY NA INNYCH, INNI NA NAS. I tak bez końca!

Końcowy efekt jest taki, że jest mi przykro stwierdzić, ale po wędkarzach nad wodą pozostaje po prostu BRUD!!! Nie tak dawno, przeglądając archiwalne egzemplarze gazety ,,Wiadomości Wędkarskie” zwróciłem uwagę na list do redakcji, od Pana podpisującego się literami (A.M.). A oto fragmenty tego listu:

,,Bardzo trudno i niezrozumiale brzmiące słowa są często zupełnie proste w swojej treści. Kiedy mówimy ETYKA WĘDKARSKA, mamy na myśli to, jakim powinien być człowiek uprawiający wędkarstwo. Jeżeli siadasz do stołu z brudnymi rękami, mlaskasz i głośno łykasz, twoi koledzy powiedzą, że jesz jak prosię, że jesteś źle wychowany, że nie umiesz się zachować, a starsi gotowi dodać, że wystawiasz złe świadectwo swoim rodzicom.
Wędkarza obowiązują także zasady dobrego wychowania, których powinien przestrzegać nawet wtedy, gdy nikt go nie widzi. Przecież dobrze wychowanym, kulturalnym jest się nie na pokaz, ale by być w porządku wobec samego siebie, w zgodzie ze swoją naturą. Etycznego wędkarza poznać można zaraz po przybyciu na łowisko: stara się wtopić w otoczenie. Ostrożnie wyjmuje sprzęt, przynęty i zanęty. NIE ROZRZUCA DOKOŁA SIEBIE PAPIERÓW, OPAKOWAŃ I TOREB Z FOLII. Szanuje w ten sposób przyrodę i otaczające go środowisko”.

Tyle autor.

I tu dochodzę do sedna sprawy.
Już od kilku lat w naszym Kole organizowane są młodzieżowe akcje ekologiczne, polegające na sprzątaniu brzegów różnych naszych akwenów. Od trzech akcje takie przeprowadzamy na zbiorniku w Dojlidach, zawsze jesienią. Jest już po sezonie sportowym, ale spora rzesza białostockich – i nie tylko wędkarzy spędza tu mile czas, wędkując rekreacyjnie. Zalew w Dojlidach stał się obiektem bardzo atrakcyjnym. Można tu złowić naprawdę wspaniałe ryby. Zwracam też uwagę na to, że właśnie tu – na Dojlidach rozgrywane są w ciągu sezonu bardzo często zawody wędkarskie, gdzie padają wspaniałe wyniki.

Tegoroczną akcję przeprowadziliśmy 18 listopada. W Dojlidach spotkałem się z młodzieżą naszego Koła o godzinie 10:00. Tu, wizytówek po ,,wędkarzach” znaleźliśmy bez liku. Butelki, opakowania po zanętach, przynętach, szmaty, torby foliowe, połamane wiaderka, śmieci bezpośrednio w wodzie, ,,rozkładające się” małe rybki na brzegu – oto obraz jaki zastaliśmy po przybyciu nad zalew. Jakże smutny widok.

Nad brzegami zalewu spotkaliśmy kilku wędkarzy w starszym wieku, którzy łowili tego dnia ryby. Metodami połowu był spławik, spinning, grunt, no i oczywiście żywiec. Widać mieli ochotę zarówno na białą rybę, jak i drapieżnika. Ponieważ trudno było złowić tego dnia ,,żywca”, część z nich dokonywała połowu za pomocą podrywki po drugiej stronie ulicy Plażowej. A żywiec przez nich pozyskany? To bardzo mały karaś i słonecznica. Nic dodać – nic ująć.
Podzieliliśmy się na dwie grupy. Kilku z nas sprzątało brzegi akwenu w stronę kawiarenki, a większa grupa udała się w stronę przeciwną. Mijaliśmy kolejno wędkujących, którzy to łowili ryby na zaśmieconych stanowiskach. Z ich ust padało stwierdzenie, że to nie ich śmieci, że oni nigdy w życiu nie śmiecili nad wodą. Tylko jeden wędkarz, na naszą prośbę posprzątał swoje stanowisko. Był i taki, który stwierdził: ,,na pewno sprzątacie za karę!”. Nie wiem co miał na myśli. Niech to pozostanie jego tajemnicą. Wynikiem naszej akcji było napełnienie sześciu plastikowych worków śmieciami. To i tak nie co lepiej, w porównaniu z rokiem ubiegłym. Ale nie są to powody do zadowolenia! W dalszym ciągu borykamy się z tym problemem nad brzegami wielu akwenów nie tylko w naszym Okręgu, ale myślę że chyba i w całej Polsce. Mam cichą nadzieję, że w końcu to się zmieni. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tych moich kilku słów (po raz kolejny), wędkarze opamiętają się w końcu. Oczywiście sprawa zaśmiecania brzegów nie dotyczy wszystkich wędkarzy. Nie mam prawa oskarżać wszystkich. Oczywiście są i wędkarze etyczni – takich spotykałem. Ale jest to niewielki procent naszej wędkarskiej braci. Ponawiam po raz kolejny swój apel:

Wspólnie dbajmy o porządek nad brzegami. Uczmy innych. Reagujmy stanowczo na widok ,, śmiecących pseudo-wędkarzy!

Po zakończonej akcji, wspólnie zgromadziliśmy się przy ostatnim w tym roku ognisku wędkarskim. Pieczone kiełbaski smakowały wybornie.
Chciałbym serdecznie podziękować grupie młodzieży z Koła Polskiego Związku Wędkarskiego ,,OKOŃ” w Białymstoku. W przeprowadzonej akcji brali udział koledzy: Półtorak Łukasz, Półtorak Michał, Toczydłowski Tomasz, Szubert Kamil, Leszczuk Kamil, Niemyjski Mariusz, Kryński Tomasz, Wiszniewski Radosław. Do dzisiejszej akcji włączył się także przyjaciel naszego Koła, kolega Siemieniako Sławomir – Koło P.Z.W Energetyk Białystok.

P.S. WĘDKARZU PAMIĘTAJ!!!
Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb P.Z.W – Paragraf 2, punkt 6 Obowiązki wędkującego w wodach P.Z.W:
,,Wędkarz zobowiązany jest utrzymać w czystości stanowisko wędkarskie w promieniu minimum 5 metrów, bez względu na stan, jaki zastał przed rozpoczęciem łowienia”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.