Zbieracze z Dojlid, czyli ekologiczna akcja „Okonia”

Długo zastanawiałem się nad tym, czy po raz kolejny poruszyć ten PALĄCY problem, czy dać sobie spokój. Bo przecież już wiele razy pisałem, wiele razy mówiłem. Na próżno! Pozostało to bez echa. Nic nie zmieniło się na lepsze! Problemem jest oczywiście degradacja przyrody. Jednak, spróbuję jeszcze raz.
Czytając materiały z Międzynarodowej Konferencji Polskiego Związku Wędkarskiego, która odbyła się we Wrocławiu, moją uwagę zwrócił cytat, z wystąpienia Pani Anny Gowin, ze Związku Harcerstwa Polskiego, jakże wymowny. Oto on:

„HARCERZ MIŁUJE PRZYRODĘ, nie niszczy jej, przeciwdziała jej dewastacji, I STARA SIĘ JĄ POZNAĆ, uczy się czytać ,,świętą księgę przyrody”, odczuwa silną więź z całą przyrodą. Ma świadomość, że jest jej cząstką, zgłębia jej tajemnice, w niej szuka i odnajduje równowagę ducha. Przeciwdziała zagrożeniom środowiska, których źródłem jest nie tylko cywilizacja przemysłowa, ale także bezmyślność, lenistwo, brak wyobraźni, nieświadomość skutków naszych działań i zaniedbań. Dba o bogactwa naturalne, o piękno krajobrazu”.

Myślę, że ten cytat dotyczy także nas – WĘDKARZY!!!

Ale oczywiście sytuacja jest inna, z każdym rokiem bardziej niepokojąca. Od kilku już lat, Koło PZW ,,Okoń” z Białegostoku (zawsze w pierwszą sobotę listopada), jest organizatorem akcji ekologicznej. Nazwaliśmy ją dumnie ,,Okoń pomaga naturze”. To właśnie w ten dzień zbieramy się na białostockich Dojlidach, aby posprzątać brzegi zalewu, oczywiście po ,,wędkarzach”. Dlaczego w cudzysłowie? Myśmy nazwali ich ,,PSEUDO-WĘDKARZAMI” i oczywiście nie są oni naszymi kolegami. Po skończonym wędkowaniu pozostawiają po sobie tzw. ,,wizytówki”, w postaci opakowań po zanętach, pudełek i puszek po przynętach, papierów, reklamówek, puszek po piwie i butelek po alkoholu. I jest tego naprawdę dużo.

Tegoroczna nasza akcja przypadła na dzień 6 listopada. O godzinie 9:00 zebraliśmy się obok budynków administracyjnych MOSiR-u. Pogoda tego dnia była naprawdę okropna (padający non-stop deszcz i wiejący wiatr). I chyba sprawiła to panująca aura, że na akcję przybyło nas tylko dwunastu. Oczywiście za zadanie mieliśmy posprzątać brzeg, wokół całego zalewu. Przed rozpoczęciem akcji była też miła niespodzianka. Swoją osobą zaszczycił nas redaktor białostockiego portalu internetowego www.miejskoaktywni.pl – Pan Piotr Grycuk.

Opowiedzieliśmy mu o naszym Kole, o naszej dzisiejszej akcji ekologicznej. Redaktor był z nami przez cały czas trwania naszego boju ze śmieciami. Na krótkiej odprawie poinformowałem wszystkich (młodzież Koła i działaczy Koła) o sposobie przeprowadzenia akcji. Poinformowałem także, że w dniu dzisiejszym wyłonimy ,,najlepszego zbieracza wizytówek wędkarskich”. Tytuł zdobędzie ten kolega, który wygra ,,wagowo”. Pamiątkowy puchar, medal i dyplom ufundował Zarząd Koła, zaś kołowrotek i upominki rzeczowe ufundował Pan MAREK PROKOP, ze sklepu wędkarskiego SUM w Białymstoku (długoletni członek naszego Koła).

Każdy zaopatrzył się w worki na śmieci i rękawice. Akcja została rozpoczęta. Ja udałem się z wagą wspólnie z redaktorem i młodzieżą w stronę ,,dzikiej plaży”, zaś działacze w stronę ulicy Plażowej. To co ujrzeliśmy nad brzegami zalewu postawiło nas w osłupienie. ,,Wizytówki”, ,,wizytówki” i ,,wizytówki”!!! Szybko zaczęły napełniać się worki. Każdy worek zostawał skrupulatnie zważony, a waga zapisana. Mieliśmy pełne ręce roboty. Z daleka pojawił się ,,Melex”, którym pracownik plaży, wraz z jej Kierownikiem – PanemTomaszem Budzyńskim zabierali pozostawione przez nas worki.

Ale NAJWIĘKSZYM HITEM AKCJI była ogromna wizytówka, którą pozostawił po sobie jakiś ,,pseudo-wędkarz”. Młodzi z trudem wyciągnęli z pobliskich trzcin nic innego tylko FOTEL!!! Jak się okazało – pomysłowość ludzka nie zna granic!

Akcja dobiegła końca. Straszliwie zmoknięci, zziębnięci i ubłoceni wracamy. Tam czeka na nas przytulne ognisko, gdzie możemy się ogrzać. Zanim zostanie uhonorowany najlepszy zbieracz, podliczam wyniki wagowe dzisiejszej akcji. Przy okazji dodaję wyniki starszych uczestników. Spojrzenie na ostateczny wynik……i wszystko jest jasne. W przeciągu 1,5 godzinnej akcji nazbieraliśmy UWAGA – 219,230kg WIZYTÓWEK!!!(bez komentarza). Teraz nadworny kucharz Koła – Carolus Gustavus zaprasza wszystkich do pieczenia kiełbasek, które smakowały wszystkim wybornie.

Po zakończonej degustacji ogłaszam wszystkim, że ,,zbieraczem wędkarskich wizytówek po pseudo-wędkarzach”, w ramach akcji ekologicznej „koń pomaga naturze” został kolega KRYSTIAN DMITRUK, uzyskując wynik 33,380kg!!! Dodać tu także należy, że Krystian jest członkiem naszego Koła, który brał udział w promocji „Wakacje z wędką”, ogłoszonej przez Zarząd naszego okręgu. Dziękuję za przybycie naszemu gościowi, dziękuję wszystkim uczestnikom tegorocznej akcji. Naprawdę było warto przyjechać i pomóc w ten sposób naszej jakże umęczonej przyrodzie.

Na zakończenie, chciałbym zamieścić pewne motto, które powinno skłonić do głębokiej refleksji, a które wygłosił w Zamościu dnia 12 czerwca 1999roku, Wielki Człowiek, ogromny miłośnik piękna natury które nas otacza, Ojciec Święty Jan Paweł II. Oto ono: ,,PIĘKNO TEJ ZIEMI SKŁANIA MNIE DO JEJ ZACHOWANIA DLA PRZYSZŁYCH POKOLEŃ, JEŚLI KOCHACIE TĘ OJCZYSTĄ ZIEMIĘ, NIECH TO WOŁANIE NIE POZOSTANIE BEZ ODPOWIEDZI !”
Weźmy to sobie głęboko do serca!

[mappress mapid=”11″]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.