Protokół z zebrania Salmo Clubu

Dnia 15.01.2013 roku w siedzibie ZO PZW w Białymstoku odbyło się Walne Zebranie Salmo Clubu w Białymstoku. Ze względu na niewystarczającą frekwencję (przybyło 12-tu członków i 3-ch sympatyków Klubu) rozpoczęło się ono w drugim terminie.

Nie chcę w tym miejscu sprawować „sądu kapturowego” nad Kolegami, którzy zapewne z wielu ważnych powodów nie mogli przybyć na nasze spotkanie, ale przecież zebranie walne mamy jedynie raz w roku!

Na wstępie Prezes Klubu, Jędrzej Grygoruk przedstawił program zebrania, a następnie przeszedł do omówienia raportu finansowego. W przeciwieństwie do frekwencji, stan naszych finansów przedstawia się bardzo imponująco. Pomimo, że wcale nie zaciskaliśmy pasa, to rok 2012 udało się zakończyć na niewielkim plusie i obecnie w klubowej kasie znajduje się ponad 5000 PLN. I to pomimo faktu, iż wielu z nas nie ma jeszcze uregulowanych zobowiązań finansowych z lat ubiegłych…

Większe emocje wzbudził proponowany kalendarz imprez sportowych na rok 2013. Kilka cyklicznych już zawodów z niego ubyło (mi najbardziej żal letniego obozu nad Dunajcem i „Nizinnej Muchy”), ale i coś nowego się pojawiło – np. towarzyskie zmagania „Salmo Club” kontra spinningowy klub „Barwena”. Powraca (miejmy nadzieję w „wielkim stylu”) „Pstrąg Palucha”, którego termin ostatecznie przesunięto o tydzień ze względu na bardziej prawdopodobny czas wylotu jętki majowej. Zobowiązano także Prezesa Jędrzeja, aby na posiedzeniu Okręgowego Kapitanatu Sportowego wystąpił z inicjatywą nadania zawodom „Pstrąg Hańczy” imienia naszego przedwcześnie zmarłego Kolegi, Krzysztofa Szerszenowicza. Na zawody te postanowiono zaprosić jak najszersze grono wędkarzy, którym dane było znać Krzysztofa. Zainteresowani mogą sobie przeanalizować kalendarz klubowy.

Niemal w ostatniej chwili, dzięki „lobbingowi” Ojca Dyrektora Jerzego udało się ocalić 9-tą bodaj już edycję Mistrzostw „Salmo Clubu” w kręceniu much. Życzenie Ojca Dyrektora jest dla nas niemal jak rozkaz… Jędrzej i Jerzy zobowiązali się dołożyć wszelkich starań aby odwrócić tendencję spadkową jeśli idzie o uczestnictwo i zainteresowanie tym projektem.

Następnie omówiono aktywność naszych Kolegów na polu walki z kłusownictwem, zarybień i ogólnej pracy na rzecz Klubu. Niestety kolejny raz nie wygląda ona imponująco. Wprawdzie odbyło się kilka akcji anty-kłusowniczych, oznakowano odcinki „no kill” Sokołdy i Czarnej Hańczy, uczestniczyliśmy w kilku akcjach zarybieniowych. Niemniej zgodnie uznaliśmy, że to zbyt mało jak na liczebność naszych szeregów. Postaramy się odwrócić tą niekorzystną tendencję w 2013 roku. Przy okazji omówiono ew. potrzebę umieszczenia dodatkowych tablic informujących o odcinkachrzek gdzie zabierania pstrągów i lipieni jest zakazane – ostatnio umieszczone mało różnią się od klasycznych, informujących o przynależności danego odcinka rzeki do wód górskich. Nie udało się też przegłosować usunięcia ze Statutu Klubu Zarządzenia nr 5, mówiącego okonieczności wniesienia ekwiwalentu pieniężnego za nie odbyte akcje na rzecz środowiska. Czyli „bulimy” dalej, albo … działamy!

Jeśli zaś idzie o nasze szeregi, to uległy one znacznemu przerzedzeniu. Przegłosowano usunięcie z Salmo Clubu 8-miu Kolegów, którzy na przestrzeni ostatnich 2-ch lat zupełnie nie interesowali się pracami naszej organizacji. Przy okazji miło mi jest zauważyć, iż nasze grono zasiliło też 2-ch nowych członków. Trzymamy za Was Panowie kciuki, byście jak najdłużej byli z nami!

Przemek Lisowski podniósł potrzebę dokonania zmian w Zarządzie Klubu, ze względu na znikomą aktywność części osób w nim zasiadających. Nie udało się jednak tego wniosku formalnie przegłosować i biedny Zarząd będzie się jeszcze musiał rok męczyć w tym samym składzie…

Prezes Klubu poinformował zebranych o planach prowadzenia prac regulacyjnych na odcinku rz. Sokołda powyżej miejscowości Rozedranka. Według planów mają się one odbywać we wrześniu tego roku, czyli w czasie trwania okresu ochronnego pstrąga potokowego!  Abstrahując od całkowitej bezsensowności tych działań, prowadzenie ich w okresie ochronnym należy uznać za przejaw piramidalnej głupoty osób decydujących o opisanych działaniach. Ze swej strony Zarząd Klubu zrobi wszystko aby do przeprowadzenia tych prac nie dopuścić.

Rozstaliśmy się w mocnym postanowieniu, że jeśli na przyszłorocznym Walnym frekwencja nie będzie większa, to przynajmniej podczas klubowych zawodów nad wodą będziemy spotykać się w znacznie większym gronie. Czego Wam i sobie życzę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.