Puchar Prezesa ZO PZW

Przy pięknej, słonecznej i ciepłej aurze, 44 zawodników z Kół Polskiego Związku Wędkarskiego okręgu Białystok spotkało się na akwenie w Dojlidach, aby rozegrać tradycyjne już zawody wędkarskie o Puchar Prezesa naszego okręgu. Startowali zawodnicy z białostockich Kół PZW: Nr1, Nr5, PKP, Miejskie, ,,Sazan”, ,,Okoń”, oraz kół z terenu: Czarna Białostocka, Augustów, Bielsk Podlaski, Suwałki Nr1, Gródek, Wasilków. Wszyscy zawodnicy startowali w jednej kategorii wiekowej. Sędzia Główny Bogusław Kowalewski (sędzia klasy krajowej) na odprawie przedstawił regulamin obowiązujący tego dnia (zawody rozgrywane były według Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb i Regulaminu Organizacji Zawodów PZW). Nowością był start zawodników w konkurencji muchowej i spinningowej.

Po wejściu na stanowiska nastąpiły rutynowe przygotowania do zawodów. O godzinie 10:00, sędzia główny zawodów podał sygnał i rozpoczęły się zmagania zawodników. Jak było do przewidzenia dominowała tzw. ,,ryba krótka” – drobna płotka, okoń, krąp, chociaż w późniejszej fazie zawodów złowiono kilka naprawdę dorodnych leszczy. Muszkarze i spinningiści walczyli na części zalewu położonej za ośrodkiem MOSiR.

Niestety i muszkarzom i spinningistom nie udało się powrócić z tarczą.  Po ostatnim, piątym sygnale do pracy przystąpiła komisja wagowa zawodów. Ważyła złowione przez zawodników ryby, które natychmiast wracały do wody – wariant ,,żywa ryba”. Około godziny 14:30 sędzia główny zaprosił wszystkich na uroczyste podsumowanie dzisiejszych zawodów.

Zwycięzcą zmagań okazał się kolega MATEUSZ MARCIŃCZYK – ,,JUNIOR” z Koła PZW Nr1 w Białymstoku. Osobiście ucieszył mnie ten fakt, bo przecież po raz CZWARTY z rzędu Puchar Prezesa zdobył właśnie młody wędkarz (zważając na fakt, że nie było podziału na kategorie wiekowe!!!). BRAWO!!!
Dekoracji zwycięzcy dokonał sam Prezes Zarządu Okręgu P.Z.W w Białymstoku – kol. Zbigniew Matusewicz.
Z racji tego, że zawody te kończyły sezon 2006, Zarząd Okręgu, wzorem lat ubiegłych nagradzał także zawodników – zwycięzców serii zawodów z serii Grand Prix, czyli spinningistów, spławikowców i muszkarzy. Uhonorowano także zawodników – rzutowców, zawodników powołanych w tym roku do Kadry Narodowej, oraz wyróżniających się działaczy związkowych. I tu władzom okręgu należą się duże brawa za docenienie wielkich umiejętności poszczególnych zawodników, za ich całoroczny wysiłek i starty w zawodach. Po tej miłej uroczystości zawody zakończono. Następnie zawodnicy, trenerzy i zaproszeni goście udali się na przygotowany przez organizatora poczęstunek – pieczoną kiełbaskę.

Po zawodach miałem przyjemność porozmawiać ze zwycięzcą zawodów, kol. Mateuszem Marcińczykiem. Oto co mi powiedział na temat jego startu na dzisiejszych zawodach:

,,Wylosowałem stanowisko nr 31. Po przyjściu na nie stwierdziłem, że jest usytuowane w tzw. ,,basenie”, czyli w zatoce obok budynku białostockiej Cresovii. Niezbyt lubią te stanowiska zawodnicy. Nie raz były scysje właśnie z kajakarzami tego klubu, gdy w czasie trwających zawodów wypływali na trening właśnie z pomostu tam usytuowanego. Zawsze był hałas i krzyki trenerów, a na zawodach spławikowych potrzebna jest bez wątpienia cisza. Tym razem było inaczej. Stanowisko które wylosowałem dało mi zwycięstwo. Łowiłem metodą skróconego zestawu, na wędkę 11,00 metrową. Z początku łowiłem drobne płotki (z tzw.,,opadu”) i drobne krąpie. Na łowisku miałem ich naprawdę dużo. Zauważyłem że była duża rotacja tej ryby. Odpływały i po chwili przypływały z powrotem. Moją przynętą była ochotka. Zauważyłem też, że nie ma sensu donęcać jej podczas trwania zawodów. Moim zdaniem ryba ,,bała” się zanęty. Tak więc, te dwanaście kul zanętowych które położyłem na dnie akwenu podczas nęcenia, wystarczyły. Naprawdę nie nęciłem. Owszem, miałem w późniejszej fazie i ryby większe. Mówię tu o leszczach. Co prawda czterech nie udało mi się złowić, ale ten którego złowiłem ważył 1,300kg i był największą rybą zawodów. Bardzo podobało mi się łowienie na tym akwenie, więc chyba w tygodniu wybiorę się do Dojlid, oczywiście połowić rekreacyjnie, a wynik jaki zdobyłem na zawodach bardzo mnie satysfakcjonuje. Potrafiłem pokonać moich starszych i bardziej doświadczonych kolegów wędkarzy”.

Tyle zwycięzca.

Ogółem wszyscy zawodnicy złowili tego dnia 34,535 kg ryb.

A oto najlepsza dziesiątka zawodników:

1.MATEUSZ MARCIŃCZYK (Koło P.Z.W Nr1 Białystok) – 2.470pkt
2.Marek Aliefierowicz (Koło P.Z.W Nr1 Białystok) – 2.280pkt
3.Waldemar Oleksza (Koło P.Z.W ,,Sazan” Białystok) – 1.970pkt
4.Zbigniew Pieczko (Koło P.Z.W Czarna-Białostocka) – 1.695pkt
5.Michał Chrzanowski (Koło P.Z.W ,,Okoń” Białystok) – 1.545pkt
6.Mariusz Szczepura (Koło Nr1 Białystok) – 1.435pkt
7.Łukasz Półtorak (Koło P.Z.W ,,Okoń” Białystok) – 1.390pkt
8.Anatol Goroszkiewicz (Koło P.Z.W ,,Sazan” Białystok) – 1.370pkt
9.Patryk Waleśko (Koło P.Z.W ,,Sazan” Białystok) – 1.365pkt
10.Łukasz Turecki (Koło P.Z.W ,,Sazan” Białystok) – 1.300pkt.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.