Puchar po raz szesnasty
Zawsze gdy odwiedzam Drohiczyn, zakochuję się w tym mieście od nowa. Drohiczyn urzeka mnie i mami. Była stolica Podlasia ma w sobie tak coś magicznego, że ciężko opuszczać tę miejscowość. Okolice Góry Zamkowej i majestatycznie płynący Bug są jak magnes. Przyciągają i więżą, oczarowują przybyszów swoim nieskazitelnym urokiem i magią zaklętą w prześlicznym krajoobrazie. Kto raz był na Górze Zamkowej, kto raz z wysoka zobaczył prześlicznie meandrujący Bug, ten już zawsze będzie chciał wracać do Drohiczyna.
Doskonale o tym wiedzą wędkarze z drohiczyńskiego koła PZW Boleń – organizatorzy corocznych zawodów wędkarskich „O Puchar Burmistrza Drohiczyna”. Od wielu lat te właśnie zawody ściągają nad ten wyjątkowo malowniczy odcinek Bugu amatorów sportu wędkarskiego z różnych zakątków naszego regionu a nawet kraju. Łowisko jest dosyć trudne, ale atmosfera panująca na zawodach, starania organizatorów i piękno okolicy wszystkim z nawiązką wetuje tę drobnostkę.
Tegoroczne zawody które odbyły się 30 lipca br. były już szesnastą edycją tego cyklu i zgromadziły na starcie 35 zawodnków. A Bug w drodze niepisanej wdzięczności jak zawsze hojnie obdarzył rybą. Zwycięzcą zawodów zostal Jan Florczuk z koła PZW w Bielsku Podlaskim, a waga złowionych przez niego ryb przekraczała aż 14 kilogramów.
Okazałe puchary i nagrody rzeczowe najlepszym zawodnikom wręczali: Burmistrz Drohiczyna, Burmistrz Siemiatycz, Prezes Okręgu PZW w Siedlcach, Prezes Okręgu PZW w Białymstoku, Dyrektor Biura ZO w Siedlcach, Przewodniczący Okręgowego Sądu Koleżeńskiego PZW w Białymstoku, Prezes Koła Boleń w Drohiczynie oraz niżej podpisany.
Nad całą oprawą, nad zakończeniem zawodów, poczęstunkiem i dekoracją zawodników czuwał jak zawsze człowiek-instytucja – Bogusław Zduniewicz.
Pierwsza Trójka
1.Florczuk Jan-14592 pkt. Koło PZW Biesk Podlaski
2.Sorokosz Paweł-8662 pkt. Koło PZW Drohiczyn
3. Florczuk Swietłana-4062 pkt. Koło PZW Bielsk Podlaski
Największa ryba:
Olędzki Henryk – 904 pkt. – leszcz
Najstarszy zawodnik:
Zduniewicz Eugeniusz – Koło PZW Drohiczyn
W tym roku również nie mogłem sobie odmówić podziwiania prześlicznego krajobrazu z poziomu Góry Zamkowej. Wdrapując się łagodnym podejściem na szczyt, niechcący się wmieszałem w grupkę młodzieży z jakiejś wycieczki. Gdy weszliśmy na najwyższe miejsce punktu widokowego, posypały się z ust młodych ludzi słowa pełne zachwytu, okraszone epitetami których w życiu nie słyszałem. 🙂 Młodzież była wielce urzeczona rzeką i tonącą w lipcowym słońcu okolicą.
Bo taki jest Drohiczyn i taki jest Bug. Nie do zapomnienia.