Pstrąg Hańczy
Jakże miłe są spotkania w gronie przyjaciół – wędkarzy z całej Polski. Jakaż niesamowita jest atmosfera takich spotkań w okolicznościach budzącej się do życia przyrody, nad piękną i legendarną pstrągową rzeką. „Pstrąg Hańczy” to impreza, która na stałe wpisana jest do kalendarza zawodów wędkarskich.Charakter rzeki oraz wspomniana wspaniała atmosfera tej imprezy sprawiły, że w dnach 8 – 10 kwietnia br. w ponad trzydziestoosobowym gronie muszkarzy i spinningistów z całej Polski po raz kolejny stawiliśmy się w bazie we Frąckach i stanęliśmy w szranki o najdłuższego potokowca.
Warto wspomnieć, iż „Pstrąg Hańczy” od kilku już lat jest imprezą międzynarodową. Prócz wędkarzy z Polski (głównie z Białegostoku, Czarnej Białostockiej i Ostrowi Mazowieckiej lecz także z Warszawy, Zabrza, Czarnego i Poznania) co roku mamy przyjemność gościć kolegów z Litwy i Białorusi. Organizatorem imprezy jest Salmo Club Białystok, który inicjuje to wędkarskie spotkanie rokrocznie, już od dwudziestu czterech lat Sztandarowymi punktami programu, prócz oczywiście samych zawodów, są uroczysta kolacja w piątkowy wieczór, zawody rzutowe w sobotnie popołudnie oraz wieczorne ognisko. Tak urozmaicony program zawodów decyduje o tym, iż „Pstrąg Hańczy” uznawany jest za najważniejszą (w sensie towarzyskim) imprezę w pstrągowym sezonie. Warto wspomnieć o elitarności tych zawodów. Prawo uczestnictwa w imprezie przysługuje bowiem jedynie członkom Salmo Clubu Białystok oraz zaproszonym imiennie gościom.
Tegoroczny „Pstrąg Hańczy” zapisze się jednak wyjątkowo w annałach białostockiego wędkarstwa. Otóż, po raz pierwszy w historii, zawody te zostały rozegrane na wodzie, której dzierżawcą jest Zarząd Okręgu PZW w Białymstoku (jeszcze raz z tego miejsca bardzo dziękujemy Panu Prezesowi Zbigniewowi Matusewiczowi za osobiste zaangażowanie się w sprawę przejęcia dzierżawy Czarnej Hańczy). Podczas zakończenia zawodów miał miejsce oficjalny akt przekazania rzeki pod opiekę wędkarzom, dla których jej los nie jest obojętny. Swoją gotowość do pracy na rzecz tego wspaniałego łowiska uczestnicy zawodów potwierdzili własnoręcznymi podpisami na symbolicznym dokumencie.
Równolegle z „Pstrągiem Hańczy” rozegrane zostały „Otwarte Mistrzostwa Akademickiego Koła Wędkarskiego SKISH w Wędkarstwie Muchowym”. Rywalizacja przebiegała w dwóch turach, w bardzo koleżeńskiej atmosferze. Dozwolonymi metodami połowu był spinning oraz sztuczna mucha, przy czym w klasyfikacji „Otwartych Mistrzostw AKW SKISH w Wędkarstwie Muchowym” liczyły się z oczywistych względów tylko pstrągi złowione na sztuczną muchę. W dwóch porannych turach (w sobotę i niedzielę) złowiono 14 pstrągów potokowych i jedną różankę. Jako, że złowienie na spinning tej ostatniej wcale nie jest łatwe, łowca Tomasz Przybysz został nagrodzony przez kolegów gromkimi brawami za bojową postawę oraz niebywałe umiejętności wędkarskie. Do zaszczytnego grona zwycięzców „Pstrąga Hańczy” dołączył w tym roku Jacek Wiloch łowiąc na streamera w sobie tylko znanych, tajemnych miejscach trzy pstrągi (w tym najdłuższego pstrąga imprezy – 40,7cm). Drugie miejsce zajął Dariusz Gorczak (pstrąg 37,7), trzecie – Mateusz Grygoruk (37,5). Wart odnotowania jest fakt, że wszyscy trzej zawodnicy złowili swe ryby na sztuczną muchę, co oczywiście przełożyło się bezpośrednio na klasyfikację „Otwartych Mistrzostw AKW SKISH w Wędkarstwie Muchowym”, która wyglądała tak samo:
I miejsce – Jacek Wiloch
II miejsce – Dariusz Gorczak
III miejsce – Mateusz Grygoruk
Większość złowionych ryb została wypuszczona.
Cóż teraz? Wszyscy cieszymy się z faktu „posiadania” Czarnej Hańczy. Mamy nadzieję, że z roku na rok będziemy obserwować poprawę rybności rzeki. Wszyscy pamiętamy opowiadania, jak to na Hańczy kiedyś bywało. Ileż łowiło się pstrągów, jakie to były ryby. Już teraz zabieramy się ostro do pracy. Trzeba oznakować rzekę i chronić ją przed kłusownikami. Czy nasze działania będą skuteczne? Przekonamy się już niebawem. Za rok znów spotkamy się w koleżeńskim gronie, w tej samej bazie we Frąckach, na kolejnym „Pstrągu Hańczy”.