Przyducha w centrum Białegostoku
Staw na terenie Pałacu Branickich w Białymstoku. Czy ktoś z Was tam był ?
Czy ktoś z Was to widział? Jeśli nie, to trzeba to zobaczyć na własne oczy. Co tam się dzieje, to przechodzi ludzkie pojęcie. Pływa tam pełno zdechłych ryb (przeważnie karasie), które nie wytrzymały pod lodem przyduchy zimowej.
Przyczyną tego zjawiska jest znaczne zmniejszenie ilości tlenu rozpuszczonego w wodzie zbiornika wodnego lub jego części, zwykle przydennej, spowodowane najczęściej długotrwałym zalodzeniem zbiornika i pokryciem lodu powierzchniowego warstwą śniegu, co uniemożliwia fotosyntezę i produkcję tlenu przez rośliny zielne.
Staw na terenie Pałacu Branickich pod wpływem wiosennego ocieplenia zaczął odmarzać i przy linii brzegowej, gdzie nie ma już lodu, „dryfują” rozkładające się zdechłe ryby. Na środku, gdzie trzyma jeszcze lód, już z daleka widać skupiska i pojedyncze sztuki zamarzniętych śniętych ryb. Przy brzegu pomiędzy zdechłymi rybami ostatkiem sił pływają te, które zdołały przetrwać – pewnie niewielki odsetek ogółu. Oj co tam się dzieje!!!
Uważam, że nie można przejść obok tego, co tam jest obojętnie. Spacerując po tamtejszym parku na własne oczy nie wierzyłem, co tam się dzieje. Nie przesadzając jest tam tyle tych śniętych ryb, że chyba je już należy liczyć nie w kilogramach, a może w tonach (może przesadzam, ale…). Powinien się tym zainteresować nie tylko światek wędkarski, ale też i inne organizacje. Uważam, że ktoś musi za to odpowiedzieć, bo jak można dopuścić do takiego roztargnienia, przez które to ginie tyle ryb?! Wystarczyło, żeby zarządca obiektu i terenów do niego przyległych, a konkretnie stawu, zrobił kilka przerębli, aby dotlenić wodę. Skoro nie poczuwał się do zadbania o rybostan stawu w zimie, niech poczuje się odpowiedzialny do usunięcia skutków swojej GŁUPOTY. Zdechłe ryby trzeba jak najszybciej odłowić, bo rozkładające się sztuki mogą doprowadzić do jeszcze większych strat – zniszczenia pozostałej fauny i flory zbiornika. Już nie mówiąc o estetyce tego miejsca, które jest codziennie odwiedzane przez spacerowiczów i jest wizytówką Naszego miasta.
Podnoszę zatem ALARM !!!! Trzeba coś z tym zrobić i doprowadzić tę sprawę do końca. Mam nadzieję, że jest lub znajdzie się ktoś, kto się tym zainteresuje i w odpowiedni sposób rozprawi się z BARBARZYŃCAMI !!! Osobiście już od dawna twierdziłem, by odłowiono ryby z tego zbiornika i zarybiono nimi np. zbiornik w Dojlidach. Każdy kto był latem w parku przy pałacu na pewno wie, co się tam działo. Po wrzuceniu choć kawałka chleba czy bułki do wody robił się kocioł. Tam się aż gotowało, tak dużo pływało ryb. Nie wiem dlaczego tak postąpiono, że nie nakazano odłowienia tych ryb. Przecież to jest malutki i płytki zbiorniczek, a ryby ma (miał) tyle ile starczyło by na o wiele większy akwen. Nie mówiąc już nic o tym, że ryby tam i tak już pokarłowaciały i pewnie były w kiepskiej kondycji. Apeluję o powstrzymanie na przyszłość podobnego procederu. Mamy już nauczkę na przykładzie z przed kilku lat, który to miał miejsce na wspomnianym wyżej zbiorniku wodnym w Dojlidach, gdzie też przez czyjeś niedopatrzenie lodowa tafla zabiła wiele małych i dużych ryb (sporo pięknych okazów). Mam nadzieję, że sprawa odbije się szerokim echem, że winni zostaną ukarani i już nigdy ludzka głupota nie doprowadzi do takich strat.