Supraśl znów zatruta. Czy znowu grozi nam katastrofa?

Rybitwa, tak to była rybitwa, ale co ona robi w centrum Gródka? Nie zastanawiając się dłużej pojechałem dalej. Następnego dnia idę na drewniany most i czuję smród ciągnący od rzeki. Woda wystąpiła z koryta i niesie ze sobą dosłownie szambo. Od razu pomyślałem o katastrofie sprzed kilku lat. Tak, wszystko wskazuje na to że mamy powtórkę. Już wiem skąd się wzięła rybitwa, jak się okazało następnego dnia nie jedna miała łatwy żer na zdychających rybkach płynących przy powierzchni z nurtem.

Woda wydaje się być czarna jak smoła, niesie ze sobą dużo osadu, jest to jakiś szlam. Na powierzchni widać plamy jakby po ropie.

 

Być może dla niektórych woda w butelce nie jest najbrudniejsza, ale zapewniam przed zatruciem woda była jak kryształ przejrzysta.

Wszystko zdycha, z powodu braku tlenu giną nawet najdrobniejsze żyjątka wodne, ślimaki, pijawki …. katastrofa ekologiczna. Wszystko co jeszcze żyje stara się przedostać jak najbliżej powierzchni aby zaczerpnąć troszkę tlenu.

Następnego dnia postanowiliśmy z kolegami poszukać przyczyny tej katastrofy. Pośrednio wiedzieliśmy, że to przez podtopienia łąk, a miejscowi rolnicy dobrze „nawozili” swoje pola wiosną szambem wylewanym z beczkowozów.

Chodząc ze spin. widzieliśmy wylewanie tego gnoju, niestety nie mieliśmy akurat aparatu. Jednak jak się okazało, nie była to jedyna przyczyna. W górę rzeki, za Mieleszkami także płynie bród, widać gnijące trawy, i rośliny wodne. Mimo to nie wierzę że sama natura to zrobiła, przecież Biebrza wylewa jeszcze bardziej i nigdy czegoś podobnego nie było.

Niestety zapewne kolejny raz nikt za to nie odpowie. Niestety kolejny raz Supraśl będzie musiała się regenerować i odbudowywać swój rybostan. Trzeba w końcu coś z tym problemem zrobić, aby za kilka lat ktoś nie musiał pisać podobnego reportażu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.