Rzutowe ostatki czyli… Rzutowy Puchar Grudziądza 2006

Po raz ostatni w Grudziądzu byłem podczas 52-ich Indywidualnych Mistrzostw Polski w Wędkarstwie Rzutowym.  Było to dwa lata temu. Startujący wówczas w Mistrzostwach młodzi i niedoświadczeni  zawodnicy z Gródka reprezentujący białostocki okręg PZW nie byli w stanie nawiązać równorzędnej rywalizacji z czołówką polskiego castingu. W zasadzie nie spodziewałem wtedy, że już za dwa lata wrócimy do Grudziądza w roli  jednego z głównych faworytów do tytułu Drużynowego Mistrza Polski.


W ciągu dwóch lat w białostockiej drużynie dokonał się ogromny postęp. Daniel Gorbacz i Patryk Marcińczyk „zdążyli po drodze” zdobyć tytuły Indywidualnych Mistrzów Polski oraz jako członkowie kadry narodowej zdobyli w drużynie srebrne medale na Mistrzostwach Europy Juniorów w Czeskich Budziejowicach. Chyba już tylko z obowiązku przypominam o wielkim sukcesie Daniela Gorbacza który  w lipcu br. został Indywidualnym Mistrzem Europy Juniorów w pięcioboju.

 

Właśnie z Danielem i Patrykiem oraz  Prezesem Koła w Gródku Mirosławem Nosem dotarliśmy w piątkowe popołudnie do Grudziądza. Powodem naszej wizyty w tym pięknym i zabytkowym mieście były zawody rzutowe zaliczane do Indywidualnego Rzutowego Pucharu Polski oraz do Drużynowych Mistrzostw Polski – „PUCHAR GRUDZIĄDZA im. Jakuba Skibińskiego”. Zawody o Puchar Grudziądza zapisane w kalendarzu Głównego Kapitanatu Spotowego były szóstym startem tegorocznych rozgrywek. Właśnie na tych zawodach rozstrzygnąć się miały losy całorocznych zmagań.  

Grudziądz, piękne i zabytkowe miasto przywitało nas…  deszczem. W dodatku było zimno. Od strony majestatycznie płynącej Wisły wiał nieprzyjemny zimny wiatr. Taka pogoda nie napełniała nas zbyt dużym optymizmem przed sobotnimi zmaganiami. W dodatku Patryk był troszkę przeziębiony, a Daniel od samego rana narzekał na lekki ból głowy.   Zostaliśmy przywitani w miejscu zakwaterowania przez ogranizatorów, wręczono nam t-shirty z logo zawodów, drobne pamiątki oraz talony na posiłki. Następnie ulokowano nas w pokojach hotelu należącego do Klubu Sportowego „Stal”. Hotel typowo sportowy o wyraźnie niskim standarcie, mający dawno za sobą lata swojej świetności. Pokoje trzyosobowe z łazienkami. Hotel oraz pozostałe obiekty klubowe ciekawie położone, z dala od centrum Grudziądza w dzielnicy Mniszek. Boisko tuż przy hotelu ładnie wkomponowane w otaczającą infrastrukturę. Dookoła cisza i spokój.

O 19-tej kolacja a następnie odprawa kierowników drużyn. Odprawę prowadzi Sędzia Główny Zawodów – Artur Kalinowski. Kierownicy drużyn otrzymują harmonogram oraz program zawodów. Niestety roboty drogowe prowadzone w okolicach Warszawy powodują, że kilka ekip przyjeżdża do Grudziądza ze znacznym opóźnieniem. Nie zaburza to jednak w znacznym stopniu ani ustaleń ani też programu i harmonogramu imprezy.

Sobota 7 października wita wszystkich uczestników ładną, słoneczną pogodą. Jak za sprawą czarodziejskiej różdżki nie ma śladu po piątkowych, czarnych i ciężkich od deszczu chmurach. Na boisku kilkunastosobowa ekipa działaczy toruńskiego okręgu od rana skrzętnie uwija się  przy budowie rzutni. Na pierwszych zawodników zjawiających się zaraz po śniadaniu czekają rozstawione trzy rzutnie do „muchy”, trzy rzutnie do skisha i trzy tarcze Arenberga. Jest dodatkowo rozstawionych kilka pawilonów ogrodowych jako ewentualne schronienie przed niespodziewanym deszczem.

O godzinie 8-mej uroczystego otwarcia zawodów dokonuje Zbigniew Byczyński – Wiceprezes Zarządu Okręgu PZW w Toruniu. Wita wszystkich bardzo serdecznie i przedstawia pozostałych członków komitetu organizacyjnego Bolesława Madejskiego – Kapitana Sportowego Rejonu Grudziądz oraz Zbigniewa Dąbrowskiego – Prezesa Koła Miejskiego w Grudziądzu.

Komisję Sędziowską tworzą:
Artur Kalinowski-Sędzia Głowny
Marian Kopania – Z-ca Sędziego Głównego
Tomasz Bucoń – Sekretarz
Stanisław Szmidt – Sekretarz

oraz sędziowie punktowi:
Zbigniew Dąbrowski, Piotr Edwartowski, Jan Kolasiński, Dariusz Gruszewski, Piotr Pik, Adam Jarzynka, Stanisław Szmidt, Marek Szmidt, Bolesław Madejski, Marian Kopania, Andrzej Osiński i Andrzej Guzowski.

Po uroczystym otwarciu jeszcze chwilka treningu i o godzinie 8.30 rozpoczyna się start w poszczególnych konkurencjach. Jako pierwsze są rozgrywane: konkurencja nr 1 czyli popularna „mucha cel” oraz konkurencja nr 3 czyli spinning sprawnościowy a jeszcze bardziej potocznie mówiąc – tzw „tarcza Arenberga”.
W konkurencji nr 1 „pada” tylko jedna setka, której autorem jest Włodzimierz Targosz. Kilka razy  powtarza się wynik 95 pkt. Z kolei w Arenbergu najlepszy wynik uzyskuje Mateusz Targosz rzucając 98 pkt. Dwa punkty mniej zdobywa Iza Polakowska.  Następnie przychodzi kolej na skish spinningowy. Dawid Korban kadet z Kielc dokonuje nie lada wyczynu i trafia bezbłędnie do wszystkich tarcz. To samo robi Urszula Włodarska.  Rywalizacja jest szczególna ponieważ na tych zawodach właśnie skish jest konkurencją w której będą rozgrywane dodatkowe finały.

Do barażu kadetów kwalifikują się:
Daniel Gorbacz – Białystok
Dawid Korban –  Kielce
Magdalena Kuza – Kielce

Do barażu juniorów kwalifikują się:
Paweł Stopa – Zamość
Marcin Masalski – Kielce
Patryk Marcończyk – Białystok

Do barażu kobiet i juniorek kwalifikują się:
Ula Włodarska – Kielce
Izabela Polakowska – Toruń
Natalka Pecyna – Bydgoszcz

Do barażu seniorów kwalifikują się:
Mateusz Targosz – Katowice
Janusz Paprzycki – Legnica
Jerzy Szymaniak – Legnica

W barażu kadetów dwójce z Kielc szans nie daje Daniel Gorbacz zdecydowanie wygrywając finał skisha. W ślady Daniela idzie też drugi zawodnik z Gródka k./Białegostoku – Patryk Marcińczyk wygrywając finał skisha juniorów. W seniorach bezkonkurencyjnym okazuje się Mateusz Targosz, a w kategori kobiet i juniorek wygrywa Iza Polakowska.

Czas na kolejną konkurencję czyli  odległość spinningową jednoręczną 7,5 g. Zawodnicy zmieniają sprzęt. Krótkie i filigranowe wędziska docelowe których używali do tej pory zastępują dłuższymi wędziskami uzbrojonymi w okazałe przelotki. Obserwujący zawody przypadkowi kibice nie mogą się nadziwić specjalnym kołowrotkom o nietypowych szpulach. Zawodnicy oddają trzy rzuty w trzech seriach na dwóch rzutniach ustawionych z wiatrem. Pomiaru odległości dokonują sędziowie za pomocą specjalnych profesjonalnych dalmierzy. Chwilowe, ale dość silne porywy wiatru „ułatwiają” niektórym zawodnikom uzyskanie dobrych odległości. Wśród seniorów najdalej bo na odległość 76,41 m. ciężarek posyła Janusz Paprzycki. W juniorach najdalej rzuca Paweł Stopa 65,72 m. W kobietach bezkonkurencyjna jest aktualna Mistrzyni Europy w tej konkurencji – Iwona Bialik 65,58 m. W juniorkach 60,41 m. wystarcza aby Natalka Pecyna był najlepszą w swojej kategorii w odległości spinningowej. W kategorii kadetów najdalej bo na odległość 64,91 m. posyła cieżarek Daniel Gorbacz.

Ostatnią konkurencją jest „mucha odległość”. Zawodnicy startujący w pięcioboju mają ostatnią szansę poprawić swój bilans  punktowy. I tu znów w sukurs przychodzą porywy wiatru. Sznur i muchą niesione wiatrem pozwalają niektórym zawodnikom osiągnąć „życiowe odległości” w tej konkurencji. Daniel Gorbacz posyła muchę na odległość 52,73 m. co jest w jego przypadku absolutnym rekordem. Oczywiście bezkonkurencyjnym w tej konkurencji jest senior Jacek Kuza. Jacek oddaje dwa najdłuższe rzuty 65,50 i 63,55 m.

Jeszcze tylko obiad w klubowej stołówce i pozostało jedynie niecierpliwie oczekiwać na podsumowanie Pucharu oraz całorocznych rozgrywek. Zaczyna padać deszcz który psuje troszeczkę włożony bardzo duży wysiłek organizatorów.  Podniosły nastrój panujący wśród zawodników powoli zaczyna ustępować uporczywym poszukiwaniom miejsca aby schronić się przed padającą mżawką.  Jednak ceremonia wręczenia nagród oraz podsumowanie całości w końcu się rozpoczyna i przebiega szybko i nad wyraz sprawnie. Niebo jakby w podzięce za determinację zawodników i starania organizatorów lituje się i zaczyna „siąpić” jakby mniej.  Na „pierwszy ogień” idzie podsumowanie Pucharu Grudziądza. Sędzia Główny odczytuje wyniki, a Wiceprezes Zbigniew Byczyński z kapitanem Sportowym Bolesławem Madejskim wręczają najlepszym zawodniczkom i zawodnikom nagrody i upominki. Są okazałe puchary, piękne dyplomy oraz atrakcyjne nagrody rzeczowe. Nie zapomniano również o tych którym los mniej sprzyjał. Każdy uczestnik otrzymuje pamiątkę z imprezy – okolicznościową statuetkę.

W następnej części głos zabiera trener kadry narodowej – Włodzimierz Targosz. Dokonuje podsumowania całorocznych zmagań  w klasyfikacji drużynowej i indywidualnej. Dziękuje dla Daniela Gorbacza, Patryka Marcińczyka, Pawła Stopy oraz Oliwera Klingera za wspaniałą postawę podczas Mistrzostw Europy Juniorów i dekoruje ślicznymi statuetkami. Następnie takie same słowa kieruje do naszej polskiej drużyny juniorek Natalii Pecyny oraz Pauliny Krzyżanowskiej za zdobycie brązowego medalu podczas Mistrzostw Europy Juniorek.  Po kolei na podium wchodzą najlepsi zawodnicy startujacy w Indywidualnym Pucharze Polski. Otrzymują z rąk trenera  puchary, dyplomy i medale ufundowane przez Zarząd Główny PZW. Przychodzi czas także na drużyny.

W kategorii seniorów bezkonkurencyjne okazują się Katowice, i to właśnie ten okręg zdobywa tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Katowice wyprzedzają Kielce i Legnicę. W kategorii kobiet wygrywa okręg  Bydgoszcz   drugie miejsce przypada Kielcom       a trzecie miejsce zajmuje okręg Katowice.
W kategorii młodzieży Drużynowe Mistrzostwo Polski zdobywa drużyna z Kielc, drugie miejsce przypada naszej ekipie a na III miejscu plasuje się ekipa z Zamościa. Wszyscy nagrodzeni otrzymują duże brawa od zawodników, sędziów i organizatorów. Trener Targosz żegna wszystkich i zaprasza do udziału w przyszłorocznych edycjach Pucharu Polski.

Białostockiej a właściwie gródeckiej drużynie (Patrykowi i Danielowi) udało się zdobyć II miejsce w całorocznej klasyfikacji i wywalczyć tytuł Drużynowego Wicemistrza Polski w kategorii młodzieży. Do I miejsca zabrakło naprawdę niewiele, a główną przyczyną tego była  nieobecność naszej drużyny na jednej z edycji Pucharu Polski (w Legnicy). Stracone w ten sposób punkty było bardzo ciężko odrobić. Na otarcie łez mogę jedynie dodać, że Daniel Gorbacz został najlepszym kadetem tegorocznego Pucharu Polski.

Podczas ceremonii wręczania nagród oraz zamknięcia zawodów panowała serdeczna atmosfera. Z wielkim żalem zawodnicy żegnali się ze sobą. Niestety zapadał powoli zmierzch, i cierpliwość niebios chyba też została do końca wyczerpana. Zaczęło mocniej padać. Niektórym ekipom zostało „jeszcze tylko” pokonać po kilkaset kilometrów powrotnej drogi do domu.  

Sumując wszystko należy serdecznie podziękować organizatorom za włożony trud, sędziom za sprawiedliwe sędziowanie, zawodnikom za wspaniałe wyniki, trenerowi kadry Włodzimierzowi Targoszowi za piękne medale z cennych kruszców zdobywane przez naszą kadrę na europejskich i światowych arenach. Należy podziękować Kapitanatom Sportowym, Komisjom Młodzieżowym oraz Zarządom Okręgów za to, że wspierają sport rzutowy, że widzą potrzebę istnienia i rozwoju tego sportu, który być może w przyszłości stanie się dyscypliną olimpijską.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.