Puchar Prezesa Koła czyli… zakończenie sezonu 2007

,,Jesień to chłodna Pani. Przychodzi do nas co roku, o tej samej porze. Wraz z jej przyjściem, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki następują przeobrażenia w przyrodzie. Początkowo kobieta przywdziewa długą, zwiewną sukienkę. Doskonałym dopełnieniem stroju są korale z czerwonej, dojrzałej jarzębiny. Jej czapeczka jest równie piękna, z kory drzewa, polana aromatyczną i żółtą żywicą. Stopy kobiety zdobią buty z jesiennej, pachnącej trawy. W dłoni trzyma wiklinowy kosz, wypełniony po brzegi kiściami jarzębiny, kasztanów i malutkich żołędzi. Na powitanie niewiasty liście zmieniają swoją barwę. Początkowo zielone, z biegiem czasu przybierają różne kolory.


Niektóre wraz z pierwszym podmuchem wiatru spadają z drzew i krzewów na ziemię. Tworzą wówczas wspaniały kobierzec. Królują odcienie złota, czerwieni i brązu. Pożółkłe liście szeleszczą wesoło, kiedy ktoś po nich stąpa. Jesień nie zawsze jest piękna i kolorowa. Jak to niewiasta, uwielbia przemiany i miewa różne nastroje. Zmienia swoje oblicze. Przywdziewa wówczas szaro-burą suknię, a ramiona okrywa szalem utkanym z porannej mgły. Na dworze robi się coraz chłodniej. Dni stają się krótsze, a noce dłuższe. Pożółkłą trawę gdzieniegdzie pokrywa biały nalot-przymrozek. Co raz częściej padają deszcze i wzmaga się wiatr” –
ŁUKASZ CWALINA – klasa Vb.

Bardzo spodobał mi się ten, jakże poetycki opis pory roku. Bo przecież jesień zagościła u nas już na dobre. Właśnie w tym okresie czasu, w naszym Kole już od szeregu lat organizowane są zawody wędkarskie, o ,,Puchar Prezesa Koła”. Jednocześnie są to zawody kończące sezon w ,,Okoniu”. Szczególnie druga część opisu jesieni pasowała właśnie do naszej sytuacji. Jeszcze cały tydzień przed zawodami aura była dla nas bardzo nieprzychylna. Obniżyła się znacznie temperatura powietrza, deszcze padały intensywnie. Zaczęły pojawiać się pierwsze przymrozki. Sytuacja dla organizatorów naszych zawodów była nie do pozazdroszczenia. Ale są jeszcze ludzie i organizacje, z którymi można załatwić nawet zmianę pogody. Tak też się stało. Po długich negocjacjach, już w sobotę poprzedzającą zawody (w godzinach popołudniowych) niebo się przetarło, z za chmur nieśmiało wyjrzało słoneczko. To napełniło nas wielkim optymizmem. Ale mieliśmy zagwarantowane, że niedziela będzie o 100% lepsza.

NIEDZIELA – 14 PAŹDZIERNIKA przywitała nas piękną, słoneczną pogodą. Wiał lekki wietrzyk. Termometry wskazywały nam 8 stopni Celsjusza. Ciśnienie powoli wzrastało. Byliśmy pewni, że z upływem czasu temperatura jeszcze wzrośnie o parę stopni. Jedynie co nas zaniepokoiło, to lekki przymrozek. Humory jednak dopisywały. Może nie będzie tak źle?
Godzina 7:30 – autokar zajeżdża przed gmach budynku dworca P.K.P (to nasze stałe miejsce zbiórki przed wyjazdem – popularna „lokomotywka”). Czekają już na nas wędkarze, przede wszystkim młodzież naszego Koła. Sprzęt pakujemy do bagażnika autokaru i wyruszamy do miejscowości ŁAŚ TOCZYŁOWO. Miejscem naszych zmagań z rybami jest piękna w tym miejscu rzeka NAREW. Na miejsce docieramy bez przeszkód. Sekretariat zawodów jest usytuowany obok drewnianego mostu. Oczywiście zbiórka wszystkich. Ma być omówiony regulamin dzisiejszych zawodów. Ale przed tym miła niespodzianka. Darek Dziemianowicz – v-ce Prezes Koła i Robert Białous – Sekretarz Koła dokonują prezentacji nowego banera naszego Koła. Będzie on nam towarzyszył już od przyszłego roku, jako reklama Koła P.Z.W ,,Okoń” Białystok, na wszystkich imprezach wędkarskich.

Zawody na zakończenie sezonu mają charakter otwarty. Startują na nich zawodnicy, uprawiający wszystkie metody połowu. Nie ma na nich wyznaczonych stanowisk, mają charakter rekreacyjny. Oczywiście OBOWIĄZUJE na nich Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb P.Z.W.
Dzisiejsze zawody mają trwać od godziny 9:00 do 13:30.  Sędzia główny zawodów – oczywiście Prezes Koła informuje wszystkich, że z zawodów wykluczone są takie ryby jak: ukleje, kiełbie i jazgarze. Zostaje także wprowadzony wymiar ochronny dla naszej HERBOWEJ ryby, czyli OKONIA na 18 centymetrów. Jeszcze tylko orientacyjne punkty terenu zawodów, których nie mogą przekraczać zawodnicy i rozpoczynamy zabawę. Pogoda dopisuje. Odczuwalny jest jedynie silniejszy powiew wiatru.

Mija pierwsza godzina, czas więc na rekonesans po terenie zawodów. Niestety. Nie mamy dobrych wiadomości. Nie złowiono jeszcze żadnej ryby. Wracamy. Idziemy w dół rzeki. I tu niespodzianka. Zawodnik kategorii ,,seniorów” – Jerzy Miśkiewicz-Szmyga ma pięknego klenia. Demonstruje go, a my oceniamy jego wagę na ponad kilogram. Brawo Jurek!!!. Metoda połowu – spławik, skrócony zestaw.  Wracamy do sekretariatu. Powoli eksponujemy dzisiejsze puchary – za trzy pierwsze miejsca w kategorii ,,seniorów”, za trzy pierwsze miejsca w kategorii ,,młodzieży” (,,juniorzy” i ,,kadeci”). Bardzo okazale wygląda natomiast puchar główny zawodów. Są też statuetki za największe złowione ryby w gatunkach: za jazia, klenia, szczupaka, leszcza, płoci, okonia, bolenia. Do pucharów i statuetek oczywiście pamiątkowe dyplomy. Przyznamy także dyplomy za miejsca od IV do VI w kategoriach.

Na wysokości sekretariatu, jednak na drugim brzegu łowi ,,senior” – Wacek Andrukiewicz. Łowi metodą spinningową. Widzimy właśnie, jak jego wędka wygina się w ,,kabłąk”. Na haku coś jest na pewno. Krótki hol i ryba ląduje na brzegu. Okazuje się, że jest to sandacz. Niestety, radość wędkarza nie trwa długo. Jego przymiar wskazuje 43 centymetry. A więc ,,krótka ryba”. Po chwili sandacz dostojnie odpływa, wypuszczony do wody przez jego łowcę. 
W niespełna pół godziny Wacek złowił jeszcze dwie ryby – szczupaki. Jednak tego dnia nie miał szczęścia. Były to bowiem szczupaki niewymiarowe. Podobnie jak sandacz, powróciły z powrotem do wody. Mija następna godzina. Ze stanowisk zajmowanych przez naszych młodszych kolegów wędkarzy, dociera do nas wiadomość o połowie czterech wspaniałych ryb. Czym prędzej idziemy w tamtą stronę. Wiadomość okazuje się prawdziwa. Oto bowiem ,,junior” naszego Koła – Łukasz Półtorak złowił właśnie cztery, wymiarowe tym razem klenie. Łukasz łowił metodą skróconego zestawu, a ryby zostały złowione w bardzo krótkim czasie. Oczywiście i on może mówić o pechu. Był jeszcze ten największy – piąty kleń, ale nie dał on szans młodemu zawodnikowi.

Zawody zbliżają się do końca. Są jeszcze informacje o złowionym jaziu i płoci. Te informacje potwierdziły się podczas ważenia złowionych ryb.
Godzina 13:30. Zawodnicy powoli przychodzą do sekretariatu, gdzie czeka na nich sędzia wagowy. Niestety. Nie miał on w dniu dzisiejszym dużo pracy.

W sumie wszyscy zawodnicy złowili OSIEM RYB!!! Nie mniej jednak humory dopisują wszystkim. Była to bowiem kolejna ich wędkarska przygoda.
Do akcji wkracza teraz nasz NADWORNY KUCHARZ – KAROL SAWICKI. Serwuje wszystkim wspaniałe kiełbaski z grilla. Apetyty dopisują!
Następuje końcowy moment dzisiejszych zawodów – odczytanie oficjalnych wyników. Puchary, statuetki, dyplomy wręczone. Dekoracji dokonuje sam Prezes Koła, dziękując jednocześnie wszystkim za sportową i uczciwą rywalizację. Jeszcze tylko wręczenie symbolicznej statuetki i podziękowania TOMKOWI ZDUŃSKIEMU, naszemu sponsorowi Koła (przekazał nieodpłatnie komputer i drukarkę, na potrzeby Koła). Brawa!!!
Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcia z zawodów i wracamy do Białegostoku. Bez przeszkód docieramy do miasta.

Serdecznie dziękuję:
1.zawodnikom – za stworzenie jak zwykle wspaniałej atmosfery zawodów, za sportową i uczciwą rywalizację
2.członkom Zarządu Koła – za dużą pomoc przy organizacji zawodów i obiektywne sędziowanie.

WYNIKI DZISIEJSZYCH ZAWODÓW:
ZWYCIĘZCA
Łukasz Półtorak (Koło P.Z.W ,,Okoń” Białystok) – 2.940pkt (cztery klenie)

kategoria ,,seniorów”
1.Jerzy Miśkiewicz-Szmyga (Koło P.Z.W ,,Okoń” Białystok – 1.180pkt
2.Robert Borowski (Koło P.Z.W ,,Okoń” Białystok) – 900pkt
3.Jan Granacki (Koło P.Z.W ,,Okoń” Białystok) – 800pkt
4.Ryszard Kotowicz (Koło P.Z.W ,,Okoń” Białystok) – 70pkt

kategoria ,,Największe ryby zawodów”
1.Ryszard Kotowicz – PŁOĆ (70pkt)
2.Jerzy Miśkiewicz-Szmyga – KLEŃ (1.180pkt)
3.Robert Borowski – JAŹ (900pkt)

CIEKAWOSTKI:
W dzisiejszych zawodach startowało: 16 zawodników w kategorii ,,seniorów” i 7 zawodników w kategorii ,,młodzieży” (,,juniorzy” i ,,kadeci”) Zawodnicy łowili na dzisiejszych zawodach metodami: spinning, spławik i grunt. Jedynie spinningiści nie złowili w tym dniu żadnej ryby. Pierwsze zawody o ,,Puchar Prezesa Koła” zostały rozegrane dnia 30 SIERPNIA 1987 ROKU, na jeziorze BOLESTY. Startowało w nich 45 zawodników, w kategoriach: ,,seniorów”, ,,juniorów” i ,,kobiet”. Wyniki:

kategoria ,,seniorów”
1.Jarosław Łazowski
2.Waldemar Wiśniewski
3.Ryszard Szurmiej

kategoria ,,juniorów”
1.Sebastian Białous
2.Marcin Tylman
3.Artur szurmiej

kategoria ,,kobiet”
1.Katarzyna Wiśniewska
2.Janina Tylman
3.Kazimiera Białous

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.