Puchar Dunajca 2007

Nad Dunajcem nie byłem bodaj 4 lata. W tym czasie przechodząca przez ZO PZW w Nowym Sączu zawierucha kadrowa i polityczna nie rokowały wielkich nadziei na gwałtowną poprawę rybostanu wód tego okręgu. Jakże miłe były więc głosy moich serdecznych Kolegów z południa o poprawiającej się niemal z miesiąca na miesiąc sytuacji pstrąga i lipienia w Dunajcu, zwanym Królem Polskich Rzek Muchowych. Fakt ten, jak również zbliżające się Muchowe Mistrzostwa Polski, skłoniły nas do organizacji zawodów „Puchar Dunajca 2007” z cyklu muchowego Grand Prix ZOPZW Białystok. 

Dla mnie była to podróż sentymentalna. Nad tą wodą zdobywałem bowiem pierwsze poważne muszkarskie szlify, by w 2001 roku, wraz z reprezentacją muchowej kadry naszego okręgu, sięgnąć po laur Mistrzostw Polski. Dla kilku spośród naszych kolegów był to pierwszy wyjazd nad Dunajec. Chcieliśmy więc – podświadomie – pokazać im to trudne i wymagające łowisko z jak najlepszej strony.

Nad wodę przyjechaliśmy już w czwartek o świcie. Chcieliśmy bowiem przed zawodami sprawdzić różne odcinki Dunajca, Białego Dunajca oraz Białki Tatrzańskiej. Szczególną wagę przywiązaliśmy do dokładnego sprawdzenia nowotarskiego odcinka Białego Dunajca, by pomóc Tomkowi Nowickiemu – naszemu reprezentantowi Mistrzostw Polski kategorii Juniorów – w prawidłowym odczytaniu rzeki w celu osiągnięcia jak najlepszego wyniku na tych ogólnopolskich zawodach, które odbędą się już za tydzień.
Podhale przywitało nas piękną, letnią, plażową pogodą. Bardzo niski stan wody Dunajca i jego dopływów oraz jej wysoka temperatura nie rokowały jednak dobrze. Rzeczywiście – bardzo ciężko było zlokalizować ryby i zmusić je do brania. Pomimo cennych rad miejscowych kolegów (w tym Vice Prezesa ZOPZW Nowy Sącz – Marka Kota) nie osiągnęliśmy najlepszego rezultatu. Podczas treningu łowiliśmy głównie niewielkie pstrągi i lipienie. Miarowe ryby zdarzały się rzadko, a główną trudnością było znalezienie tych ryb w szerokiej rzece. Najlepsze rezultaty osiągnęliśmy na górnym Dunajcu, poniżej złącz Białego i Czarnego Dunajca. Co ciekawe, prócz typowo muchowych ryb, skutecznie łowiliśmy również duże płocie i okonie, migrujące zapewne do Dunajca z Jeziora Czorsztyńskiego.

W przeddzień naszych zawodów, w piątek wieczorem, wystąpiła burza oraz duży opad deszczu. Mieliśmy nadzieję, że to załamanie pogody dobrze wpłynie na brania ryb. Pomimo tego, że stan wody Dunajca zmienił się bardzo nieznacznie w porównaniu do poprzednich dni, wystarczyło to, by ożywić ryby. Nie myliliśmy się, gdyż wyniki porannej tury Pucharu Dunajca 2007 rozegranej w sektorze B (od mostu w Krościenku do Zabrzeży) przyniosły kilka dobrych ryb (w tym lipienia 42,5 cm którego łowcą był Jędrzej Grygoruk). Najlepsza jednak była tura wieczorna. Rozegraliśmy ją w sektorze A (od Nowego Targu do mostu w Knurowie). Ze względu na doskonałe towarzystwo postanowiliśmy się nie rozdzielać i łowić razem. Już na początku tury udało nam się zlokalizować duże stado lipieni. Wraz z Pawłem Szymańskim i Marcinem Osmanem – moim serdecznym kolegą z Tylmanowej, ustawiliśmy się na końcówce niewielkiej płani i suchymi muchami kusiliśmy lipienie. Większość spośród łowionych ryb była niestety niewymiarowa, jednak wiedzieliśmy, że żerowanie miarowych ryb jest tylko kwestią czasu. Po kilku nieudanych holach w końcu łowimy z Pawłem i Marcinem punktowane ryby (lipienie powyżej 30cm). Każdy z nas łowił na inną muchę, jednak trzeba przyznać, że najskuteczniejsza wydawała się muszka o wdzięcznej nazwie „buraczek” oraz tajemnicza muszka „1684”.

Po zakończeniu tury okazało się, że wszyscy łowiliśmy prawie wyłącznie na suchą muchę. Lekki letni deszcz oraz zachmurzenie sprawiły, że ryby tego wieczora żerowały bardzo ochoczo. 

Końcowa klasyfikacja  Pucharu Dunajca 2007 przedstawiała się następująco:

1. Jędrzej Grygoruk (1110 pkt + 860 pkt)
2. Krzysztof Szerszenowicz (810 pkt + 330 pkt)
3. Paweł Szymański (360 pkt + 330 pkt)
4. Mateusz Grygoruk (480 pkt)
5. Marcin Osman (330 pkt)

Pozostałych zawodników nie sklasyfikowano. Po raz kolejny Jędrzej pokazał, że jest w doskonałej zawodniczej formie i jest dobrze przygotowany do startu w Muchowych Mistrzostwach Polski. Inni reprezentanci Koła Okoń – Paweł Szymański oraz niżej podpisany – również zajęli miejsca w czołówce. 

Imprezę należy zaliczyć do bardzo udanych. Dunajec miło nas zaskoczył. Widać, że zarybienia oraz zakaz zabierania lipieni obowiązujący na prawie wszystkich wodach ZO PZW Nowy Sącz przynoszą dobre rezultaty. Miejmy nadzieję, że w przyszłych latach również będziemy świadkami wzrostu atrakcyjności tego łowiska wyrażanego liczbą i wielkością łowionych tam ryb.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.