Nurzec – udane zawody Barweny

Dnia 27 Maja 2012 odbyła się kolejna edycja zawodów spinningowych z cyklu Grand Prix Okręgu. Miejscem rozegrania imprezy był zalew w Kiersnówku, oraz „leniwie-szybko” płynąca rzeka Nurzec.

Na zbiórce o godzinie 6:30 stanęło do boju 24 pozytywnie nastawionych spinningistów z całego Podlasia. Po omówieniu podstawowych punktów regulaminu zawodów, wymiarów ochronnych ryb oraz podziału na sektory wszyscy ruszyli do boju. Sektor A składał się z jednego brzegu zarośniętego zalewu oraz rzeki Nurzec w górę od jazu, zaś sektor B z drugiego brzegu zbiornika oraz rzeki w dół. O godzinie 7:15 nad zalewem usłyszeć można było okrzyk Prezesa oznaczający rozpoczęcie zawodów. W pierwszej turze w sektorze A padły dwa wymiarowe szczupaki złowione przez Irka Dudara  oraz Dariusz Kuleszę, który doławiając jeszcze około 30 cm okonia wygrał sektor. Wymiarowe okonie trafiły się również Radkowi Kalickiemu, Krzysztofowi Niewierowskiemu oraz Wiesławowi Ejsmontowi. W sektorze B wyniki nie były już tak kolorowe. Wymiarowe okonie trafiły się Pawłowi Dąbrowskiemu, Łukaszowi Archielewiczowi oraz Kamilowi Szostawickiemu. Sektor ten wygrał Kamil, któremu udało się przechytrzyć największą ilość pasiastych drapieżników.

Tuż przed końcem I tury spadł dosyć mocny deszcz, więc osoby, które kręciły się przy miejscu zbiórki mogły być niezmiernie szczęśliwe. To wszystko za sprawą obecnego nieopodal zalewu baru z parasolami. W przerwie między turami organizator pokazał, że nie samym ogniskiem człowiek żyje. Za zaserwowanie pysznego bigosu z wkładką w postaci białej kiełbaski należą mu się wielkie brawa. Po zjedzeniu pożywnego posiłku oraz zregenerowaniu sił, uczestnicy wyruszyli na drugą część zawodów.
Druga tura była zdecydowanie gorsza od pierwszej. Mimo poprawiającej się pogody żadnemu z uczestników nie udało się złowić innej wymiarowej ryby jak okoń. W sektorze A padł tylko jeden nadający się do zapisania na karcie startowej pasiak. Jego szczęśliwym łowcą, a zarazem zwycięzcą sektora został Adam Ćwikowski. W sektorze B czterem osobom udało się złowić wymiarowe okonie: Łukaszowi Wawryniukowi, Dariuszowi Bochenko, Andrzejowi Gorlewskiemu oraz standardowo Radkowi Kalickiemu. Zwycięzcą tego sektora został kol. Łukasz Wawryniuk, który przechytrzył 3 pasiaki.
Po zakończeniu drugiej tury oraz zliczeniu punktów ogłoszone zostały wyniki. Zwycięzcą zawodów został Radosław Kalicki, któremu jako jedynemu uczestnikowi udało się zapunktować w obydwu turach. Drugie miejsce przypadło Dariuszowi Kuleszy, zaś trzecie Kamilowi Szostawickiemu. Najdłuższą rybą zawodów okazał się być złowiony przez Irka Dudara 52-cm szczupak. Po nagrodzeniu zwycięzców oraz łowcy największej ryby nastąpiło zakończenie zawodów.
Jednym słowem, były to bardzo specyficzne zawody. Łowiąc w rzece nie dało się nudzić. Przerzucone zostały setki niewymiarowych okoni oraz szczupaków. Są to znakomite rokowania na szybko odradzającą się po ostatniej przydusze rzekę. Był oczkujący zdechły bóbr, był 60 cm kleń, były owce, był pyszny bigos, był deszcz, były barowe parasole, było ganianie byka i była świetna atmosfera połączona ze sportową rywalizacją. Wszystko to sprawia, że na takie zawody jeździ się z wielką przyjemnością, dlatego na kolejną edycję zapraszam wszystkich niezdecydowanych. Do zobaczenia 3 Czerwca nad Bugiem, a najlepiej to wieczór wcześniej.

W pierwszej turze w sektorze A padły dwa wymiarowe szczupaki złowione przez Irka Dudara  oraz Dariusza Kuleszę, który doławiając jeszcze około 30 cm okonia wygrał sektor. Wymiarowe okonie trafiły się również Radkowi Kalickiemu, Krzysztofowi Niewierowskiemu oraz Wiesławowi Ejsmontowi. W sektorze B wyniki nie były już tak kolorowo. Wymiarowe okonie trafiły się Pawłowi Dąbrowskiemu, Łukaszowi Archielewiczowi oraz Kamilowi Szostawickiemu. Sektor ten wygrał Kamil, któremu udało się przechytrzyć największą ilość pasiastych drapieżników.

Tuż przed końcem I tury spadł dosyć mocny deszcz, więc osoby, które kręciły się przy miejscu zbiórki mogły być niezmiernie szczęśliwe. To wszystko za sprawą obecnego nieopodal zalewu baru z parasolami. W przerwie między turami organizator pokazał, że nie samym ogniskiem człowiek żyje. Za zaserwowanie pysznego bigosu z wkładką w postaci białej kiełbaski należą mu się wielkie brawa. Po zjedzeniu pożywnego posiłku oraz zregenerowaniu sił, uczestnicy wyruszyli na drugą część zawodów.

Druga tura była zdecydowanie gorsza od pierwszej. Mimo poprawiającej się pogody żadnemu z uczestników nie udało się złowić innej wymiarowej ryby jak okoń. W sektorze A padł tylko jeden nadający się do zapisania na karcie startowej pasiak. Jego szczęśliwym łowcą, a zarazem zwycięzcą sektora został Adam Ćwikowski. W sektorze B czterem osobom udało się złowić wymiarowe okonie: Łukaszowi Wawryniukowi, Dariuszowi Bochenko, Andrzejowi Gorlewskiemu oraz standardowo Radkowi Kalickiemu. Zwycięzcą tego sektora został kol. Łukasz Wawryniuk, który przechytrzył 3 pasiaki.

Po zakończeniu drugiej tury oraz zliczeniu punktów ogłoszone zostały wyniki. Zwycięzcą zawodów został Radosław Kalicki, któremu jako jedynemu uczestnikowi udało się zapunktować w obydwu turach. Drugie miejsce przypadło Dariuszowi Kuleszy, zaś trzecie Kamilowi Szostawickiemu. Najdłuższą rybą zawodów okazał się być złowiony przez Irka Dudara 52-cm szczupak. Po nagrodzeniu zwycięzców oraz łowcy największej ryby nastąpiło zakończenie zawodów.

Jednym słowem, były to bardzo specyficzne zawody. Łowiąc w rzece nie dało się nudzić. Przerzucone zostały setki niewymiarowych okoni oraz szczupaków. Są to znakomite rokowania na szybko odradzającą się po ostatniej przydusze rzekę. Był oczkujący zdechły bóbr, był 60 cm kleń, były owce, był pyszny bigos, był deszcz, były barowe parasole, było ganianie byka i była świetna atmosfera połączona ze sportową rywalizacją. Wszystko to sprawia, że na takie zawody jeździ się z wielką przyjemnością, dlatego na kolejną edycję zapraszam wszystkich niezdecydowanych.

Do zobaczenia 3 czerwca nad Bugiem, a najlepiej to wieczór wcześniej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.