Młodzi wędkarze ratują tonących

30 stycznia 2005 roku na zalewie w białostockich Dojlidach zdarzył się wypadek. Pod dwoma wędkarzami załamała się tafla cienkiego lodu. Dzięki wędkującym obok młodym wędkarzom udało się sprawnie poprowadzić akcję ratunkową. Kamil Grącki z koła ‚Sazan” i Łukasz Turecki z koła „Okoń” to właśnie oni ruszyli z pomocą tonącym.

Oto jak opisuje to całe zdarzenie Łukasz Turecki:

Dzisiaj ( niedziela ) byłem jak zwykle na Dojkach , już wcześniej wspominałem o oparzeliskach …. . Około południa zacinam Okonka i słyszę > łaaa łaaaa ratunku ,

odwracam głowę a tam na środku dziura ( z 5 na 8 metrów ) a w niej dwóch wędkarzy . Od razu rzucilismy się , abu ich ratować . Zleciało się pełno wędkarzy , którzy podchodzili i bez potrzeby wpadali w panikę . Jeden facet zadzonił na po straż itd , ale trzeba było działać bo czas leciał a woda lodowata .Zerwaliśmy z kumplem olbrzymią gałąż i podaliśmy dla kolesia , który powoli podał ją młodszemu ( miał na tyle siły aby za nią złapać ) ….chwila niepewności i jest !!! Jednego uratowaliśmy ….cały mokry , rozwalona warga > kolor skóry hmm jak z kostnicy , ale szybko mu pomogliśmy. Zdjęlismy mu kurtkę. Napił się herbaty i czekał na karetkę . A z drugim , który był w wodzie nie było tak łatwo … był to starszy Pan który nie miał siły dopłynąć do patyka …a dookoła oparzelisko , lód trzeszczy itd.. nie ma jak podejść . Nagle słyszę …straż przyjechała > pomyślałem zaraz mu pomogą . Tylko , że nie było dojazdu zanim doszli na miejsce …koleś w wodzie co najmniej 15 minut siedział . Kiedy już przyszło 4 strażaków mieli tylko siekierę < łosie > ….wezwali kolegów , którzy przybiegli z rzutką i taką łódką ratunkówą . Po 5 minutach udało się wyciągnąć ..kolesia . Spuchnięty cały …ale żyje . Strażacy położyli go na tej łódce dali linę do przodu i wszyscy jeden w jeden ..każdy wędkarz ..zaczęli ciągnąć ledwo żyjącego biedaka . Pogotowie ( lekarze itd ) byli po drugiej stronie rzeczki , stali na grobli stawów hodowlanych … powoli spuściliśmy tą łódkę na linach ( ja i inni wędkarze ) na dole strażacy weszli do wody i przeniesli go na drugą stronę . Moim zdaniem akcja była udana ….przynajmniej jeden koleś dzięki nam przeżył …ale na przyszłość radzę opracować jakieś dojazdy do wód w rejonie Białegostoku > bo tak jak to dzisiaj było to był wstyd dla straży”

Jest to kolejny przykład na to jak może zdradziecki być lód. Niewiele brakowało a zakończyłoby się to wszystko tragedią. W imieniu Koła Okoń i Koła Sazan pragnę serdecznie podziekować Łukaszowi i Kamilowi za ten bohaterski czyn. Pragnę pogratulować odwagi i rozważnych decyzji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.