To samo, wyborne grono, ta sama, piękna rzeka, ta sama, wiejąca nostalgią stanica wodna we Frąckach dowodzona przez tego samego, zawsze uśmiechniętego Pana Jurka. Doprawdy, nie wiem jak to się dzieje, że każdemu naszemu przyjazdowi nad Czarną Hańczę do „naszej” bazy towarzyszą – niczym psu Pawłowa – przyjemne emocje i skojarzenia związane zapewne z licznymi pozytywnymi przeżyciami związanymi z tym magicznym miejscem.

photo_small.jpg photo2_small.jpg photo3_small.jpg photo4_small.jpg
photo5_small.jpg photo6_small.jpg photo7_small.jpg photo8_small.jpg
photo9_small.jpg photo10_small.jpg photo11_small.jpg photo12_small.jpg
Page:[1] [2]

Photo album created with Web Album Generator