Daiwa Tournament Linear BR4500

Zaczynamy kolejne przedstawienie. Tym razem na warsztat poszedł kołowrotek karpiowy znanej firmy Daiwa. Sprzęt sporych rozmiarów, przeznaczony do połowu karpia na krótkich oraz średnich dystansach. W związku z charakterystycznym kształtem przez ludzi często nazywany ‚świniakiem’, cóż design może się nie podobać. Osobiście dla mnie wygląda bardzo fajnie, czarny korpus ładnie współgra z ciemnymi wędziskami – wiadomo karpiarze lubią się ‚pokazać’ nad wodą.

 Kołowrotek słusznych rozmiarów i słusznej wagi około 700 gr. Zanim jednak zacznę komentować jak się takim czymś łowi kilka suchych faktów żebyście nie musieli szukać po necie.

System ABS – redukcja drgań rotora
4 łożyska kulkowe – w droższym modelu 8
Bezpoślizgowa blokada obrotów wstecznych INFINITE – natychmiastowy stop
Regulacja wolnego biegu – regulacja siły jakiej musi użyć ryba aby wyciągnąć żyłkę na wolnym.
Digigear- wzmocniona przekładnia i zęby przekładni o stosunkowo dużej powierzchni.
Hardbody-Z – praktycznie nieodkształcalna obudowa
Hamulec szpuli Power- duże tarcze cierne
Specjalna szpula do dalekich rzutów
Rolka Twist Buster – zapobiega paskudnym splątaniom na rolce
Podwójna korbka – dla mnie na plus
Kuta aluminiowa zapasowa szpula- ważne że jest!
Kabłąk Airbail-pusty i wytrzymały
Twist Buster 2-system przeciwsplątaniowy
1 zaczep żyłki- klips o wspaniałej konstrukcji!
pojemność szpuli 320m/0.32 – jak na średnie dystanse jest wystarczająca
przełożenie 4.6:1-klasycznie

A teraz kilka słów jak tym się łowi.
A łowi się naprawdę dobrze. Kołowrotek mimo braku kosmicznej ilości łożysk pracuje płynnie, choć pracy nie nazwałbym bezszmerową, słychać delikatny syk pracującego mechanizmu, nic przeszkadzającego. Kiepskim natomiast pomysłem był kierunek aktywowania wolnego biegu.

1

Aby wyłączyć wolny bieg trzeba dźwignię kliknąć w górę co nie jest zbyt wygodne. Przyzwyczajony jestem do sytuacji kiedy wyłączenie następuje przez pociągnięcie w dół, ale to kwestia przyzwyczajenia się. Sama dzwignia chodzi jak masełko, dziwne jest tylko opóźnienie przy wyłączeniu się wolnego biegu podczas przekręcenia korbką – potrzeba na to całego obrotu co przy wielkości rączki wydaje się być dużym spóźnieniem. Wielkość rączk przedstawia zdjęcie z klasyczną nokią 6020

4 (1)

Genialnie natomiast wypadł taki mały detal jak klips na żyłkę. W większości metod nie jest chyba aż tak ważny ten mały i niepozorny element. Wyobrażcie sobie sytuację kiedy chcemy spoda czyli rakietę wypełnioną żarciem karpiowym posłać na 60-70m i nie przerzucić miejsca nęcenia. Wtedy po rzutach kontrolnych żyłkę lub plecionkę blokujemy o klips – teraz już wiecie jakie przeciążenia musi wytrzymać przy hamowaniu zestawu i jak bezpieczny musi być dla żyłki. Inżynierowie Daiwy spisali się na medal. Klips ma podkładkę oraz sprężynę która przy hamowaniu paruje część energii działącej na żyłkę!

5 (2)

Po sezonie oczywiście brak widocznych oznak użytkowania. Przełącznik hamulca umieszczony pod korpusem co czasami sprawia że ‚sam’ się kliknie podczas majstrowania przy zestawie kiedy wędke opieramy o udo, lub co już gorsze kiedy w ostatniej fazie holu kucamy i przenosimy ciężar wędki na bok możemy zaczepić o spodnie – ale trzeba być pechowcem żeby to zrobić.

6 (2)

Jeśli chodzi o właściwości rzutowe to żyłka wręcz eksploduje ze szpuli. Rzuca się pewnie i celnie. Sama szpula mogłaby mieć większą średnicę, wydłużyłoby to zasięg, bo mimo że jest to fajny kołowrotek to lepiej mi się rzuca moim starym emblemem.

Na koniec widok szpuli i głębokości. Oraz wspaniałych wstawek a’la stradic które zapewne w następnym sezonie będą już porysowane. Jak dla mnie na minus.

7 (1)

Suma:

NA PLUS

* -Wygląd i trwałość obudowy,
* -Bardzo dobre ułożenie żyłki
* -KLIPS NA ŻYŁKĘ GENIALNY!
* -Szpula zapasowa

NA MINUS

* -Mała średnica szpuli
* -Wygląd może odstraszyć
* -Opóźnienie wyłączenia wolnego biegu
* -CENA na Polskim rynku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.