52 Mistrzostwa Polski w castingu

grudz W ostatni weekend sierpnia 2004 roku reprezentanci Okręgu PZW Białystok wzięli udział w 52 Mistrzostwach Polski w wędkarstwie rzutowym. Tym razem gospodarzem Mistrzostw był Okręg PZW w Toruniu, a zawody rozegrano w gościnnym i uroczym Grudziądzu.

Białostocki Okręg PZW reprezentowali młodzi zawodnicy z koła wędkarskiego w Gródku.

junior – Adrian Giegiel
kadet – Artur Sic
kadet – Patryk Marcińczyk

Jako trenerzy i opiekunowie towrzyszyli im: Mirosław Nos i Dariusz Dziemianowicz

Grudziądz w piątek 27 sierpnia powitał zjeżdzające się z całej Polski ekipy „rzutowców” ładną i bezwietrzną pogodą. Miejscem zakwaterowania był 11 piętrowy akademik. Udostępnione pokoje zostawiały niestety wiele do życzenia. Były obskórne i małe, a łazienkę i ubikację białostocka ekipa musiała dzielić z ekipą z Zamościa. Plusem był telewizor ustawiony w holu akademika w którym można było śledzić transmisje dobiegających powoli do końca Igrzysk Olimpijskich w Atenach.

Każdy z członków ekipy otrzymał od organizatorów okolicznościowy t-shirt, nalepkę, prospekt i płytkę CD z reklamą regionu. Organizatorzy Mistrzostw nie stanęli na wysokości zadania i nie udostępnili boiska do treningu w dzień poprzedzajacy Mistrzostwa. W dodatku nie był opracowany na czas grafik startów na poszczególnych rzutniach co spowodowało kolejne rozgoryczenie.

Sobota rozpoczęła się pochmurnie i deszczowo. Po nocnym deszczu i wichurze która przeszła nad Grudziądzem nad stadionem grudziądzkiej „Olimpii” zawisły ciężkie deszczowe chmury. Od czasu do czasu padała mżawka. Na szczęście wiatr nie był  silny, a boisko nie było podmokłe. Przed „śniadaniem na trawie” (tak, organizatorzy postanowili żywić zawodników pod wielkim namiotem usytuowanym na stadionie) i inauguracją zawodów odbył sie półtoragodzinny trening. Zawodnicy starali się jak najlepiej „wyczuć” rzutnie.

artur Otwarcia zawodów dokonano w obecności gospodarzy, władz Grudziądza i zaproszonych gości. Wrażenie na naszych zawodnikach zrobiła ceremonia odegrania Hymnu Polski i wciągnięcia biało-czerwonej flagi na maszt. Sędzią Głównym Mistrzostw był p.Stanisław Przybylski z Legnicy.
Starty zawodników zaczęły się od konkurencji nr 1 (mucha cel). Zawodnicy z Gródka startowali tylko w trójboju spinningowym więc z zaciekawiemiem przyglądali się zmaganiom innych. Obserwowali jak raz za razem muchy zawodników lądowały w okrągłych basenikach napełnionych wodą.
Grafik startów w konkurencjach docelowych okazał się dosyć pomyślny dla naszej ekipy. Adrian Giegiel otrzymał nr 20, Artur Sic nr 34, a Patryk Marcińczyk nr 35. Nasi zawodnicy startowali na poszczególnych rzutniach jako jedni z ostatnich. Mieli więc przegląd sytuacji, i dzięki opiekunom znali wyniki innych zawodników. Artur Sic w pierwszej swojej konkurecji w Tarczy Arenberga rzucił 76 pkt, a Patryk Marcińczyk uzyskał wynik 70 pkt. Adrian Giegiel z kolei popisał się świetnym wynikiem w Tarczy Arenberga. Zdobył 94 pkt, co było jego życiowym rekordem. Tym wynikiem wzbudził duże zaciekawienie.  Jego zmagania ze skishem obserwowało już wielu juniorów, po cichutku licząc z niepokojem „rosnące” z sekundy na sekundę punkty Adriana. W skishu Adrian potwierdził swoją formę rzucając 80 pkt., co po dwóch konkurencjach dało Adrianowi bardzo wysokie 4 miejsce. Za nim  uplasowali się nawet aktualny Drużynowy Mistrz Europy i paru członków z kadry narodowej. W kategorii kadetów skish spinningowy wypadł troszkę gorzej. Artur Sic zdobył 35 pkt, a Patryk Marcińczyk 50 pkt. Po dwóch konkurencjach docelowych Artur zajmował 11 miejsce, a Partyk 10 miejsce.

giegiel Po „obiedzie na trawie” zawodnicy przystąpili do konkurencji odległościowych. Rzut na odległość zawsze sprawiał naszym zawodnikom ogromne problemy. I tu niestety w przeciwieństwie do konkurencji docelowych nasi zawodnicy nie mogli nawiązać kontaktu z czołówką z Polski. I chociaż ciężarek u wszystkich naszych zawodników lądował po za granicą 50 metrów co na warunki okręgowe jest wręcz rekordem to w Grudziądzu było to jednak za mało. Ciężarki  rywali lądowały  znacznie dalej. Miłym akcentem tej konkurecji było pobicie rekordu Okręgu w rzucie na odległość przez Patryka Marcińczyka. Po podliczeniu wyników trzech konkurencji, okazało się, że nie jest tak źle. Patryk Marcińczyk awansował o 2 miejsca i ostatecznie zajął w kategorii kadetów 8 miejsce z 197,505 pkt, a Artur Sic miejsce 11 z 184,500 pkt. W kategorii juniorów  247,395 pkt. Adriana Giegiela dało mu 9 miejsce co jest bardzo dużym sukcesem  całego białostockiego castingu. Z Adrianem przegrali zawodnicy, którzy już w swojej karierze zdobywali tytuły Mistrzów i Wicemistrzów Polski. Pokonał kilku doświadczonych zawodników, wielokrotnych uczestników ogólnopolskich rzutowych zawodów Grand Prix.

Dzień zakończył się uroczystą kolacją tym razem w fajnym klubie nad Wisłą. Były
darmowe kręgle, bilard, piłkarzyki i inne atrakcje do woli i za darmo. Niedzielę rozpoczęło oczywiście „śniadanie na trawie” tym razem w towarzystwie chmar wszędobylskich os.  Następnie zaczęły się zmagania najstarszych zawodników. Przy pięknej i słonecznej pogodzie nasi zawodnicy obserwowali seniorów w zmaganiach w skishu „multi” i odległościach dwuręcznych. Reszta członków ekip którzy nie startowali w tych konkurencjach albo kibicowała albo zwiedzała okoliczny bazar, który w niedzielę rozwinął się na obrzeżach stadionu grudziądzkiej „Olimpii”.

patryk O godz. 14.00 nastąpiło podsumowanie Mistrzostw Polski. Najlepszym zawodnikom wręczono puchary i medale ufundowane przez Zarząd Główny PZW. Po opuszczeniu flagi i odegraniu Mazurka Dąbrowskiego ogłoszono zakończenie zawodów. Ekipy powoli zaczęły się rozjeżdżać do swoich miejscowośći.

52 Mistrzostwa Polski stały na bardzo wysokim poziomie. Świadczą o tym  wyniki, które uzyskali poszczególni zawodnicy. 184,500 pkt Artura Sica  rok wcześniej dałoby mu z pewnością 6 miejsce, a Patryk ze swoimi 197,505 pkt na Mistrzostwach Polski w 2002 roku zająłby 3 miejsce. Z kolei Adrian Giegiel ze swoim wynikiem zająłby pewne wysokie 5 miejsce. Mistrzostwa się skończyły i przeszły do historii. Należy myśleć o następnych 53 Mistrzostwach Polski, które odbędą się w Zamościu. Czy piękny gród imć Pana Zamoyskiego okaże się ponownie szczęśliwy dla naszych zawodników przynajmniej tak jak w roku 2003? Na odpowiedź na to pytanie myślę, że należy poczekać do sierpnia, do końca sierpnia.

GALERIA ZDJĘĆ Fot. Darek Dziemianowicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.